Wstęp, czyli „czy nocą w lesie jest bezpiecznie”?
Jeśli planujesz spędzić swoją pierwszą noc w lesie, to możliwe, że jesteś tym troszeczkę przestraszony i nie wiesz czego się spodziewać. Na ten temat powstała cała masa filmów, głównie horrorów. Prawie żaden z nich nie kończy się dobrze.
Na ogół ktoś słyszy jakiś hałas i “idzie to sprawdzić”. Sam. Z zepsutą latarkąlatarką. Ci którzy zostali, to prawie zawsze para nastolatków, która korzystając z okazji, natychmiast zaczyna uprawiać seks. Takie są reguły horrorów z lat 90, nic na to nie poradzisz. Możesz tylko oglądać i zastanawiać się – co ci ludzie mają w głowach?
Później słychać już tylko krzyk agonii i zaczyna się panika. Do tego – niezależnie jak wielka grupa ludzi bierze w tym udział, prędzej czy później wszyscy się rozdzielą, mimo że oczywistą taktyką w takich wypadkach jest trzymanie się razem.
Może to i śmieszne bardziej niż straszne, ale wierz mi – nawet najbardziej kiepski horror klasy C, prezentują się straszniej w Twoich wspomnieniach, gdy jesteś sam w lesie, słońce już zaszło, a Twoim jedynym źródłem światła jest mała latarka czołowa. Aha, no i właśnie sobie przypomniałeś, że nie masz do niej zapasowych baterii, a te które masz w latarce, są już na wykończeniu. Cholibka. Co teraz?
Powstaje też ciekawy “filozoficzny” dylemat: gdy zapalasz latarkę, to widzisz co się dzieje bezpośrednio przed Tobą, ale Ty też jesteś widoczny i to z daleka. Każdy zombie czy wampir który niewątpliwie czai się za drzewem, tuż poza zasięgiem światła, widzie Cię jak na dłoni.
Gdy zgasisz latarkę, to może i Cię nie widać (z naciskiem na “może”, wszak każdy doskonale o tym wie: wampiry i wilkołaki mają bardzo wyostrzone zmysły ;), ale sam też niczego nie widzisz.
I niezależnie od tego jak bardzo oglądasz się za siebie, zawsze jest jakieś “za siebie” do którego jesteś aktualnie odwrócony plecami.
Klimat zmienia się nie do poznania.
Po zmroku las jakby ożywa i rozpoczyna się koncert dziwnych dźwięków. To znaczy dźwięki są normalne, za dnia zapewne nie zwróciłbyś nawet na nie uwagi, ale w nocy te same odgłosy sprawiają, że Twoja głowa kręci się na szyi niczym u wielkiej, przestraszonej sowy. O spaniu możesz zapomnieć. Boisz się już?
Skoro czytasz dalej, to znaczy że jesteś prawdziwym twardzielem 😉
A tak na serio, to że czytasz dalej oznacza, że zapewne chcesz się dobrze przygotować to swojej pierwszej nocy w lesie, a to z kolei dobrze świadczy o Twoich instynktach.
Podczas wszystkich nocnych wypraw, Twoim priorytetem jest i zawsze powinno być bezpieczeństwo. Nocne wycieczki do lasu, mogą nieść ze sobą wiele niebezpieczeństw takich jak ryzyko wypadku, spotkania z dzikimi zwierzętami oraz możliwość zabłądzenia. Według mnie to jednak ten smaczek ryzyka sprawia, że jest to takie fajne 🙂
Z tego artykułu dowiesz się jak dobrze przygotować się na nocną wyprawę, niezależnie od tego, czy chcesz tylko spędzić noc na łonie natury, czy może odbyć niezapomnianą, nocną wędrówkę. Poznasz też przepisy jakie obowiązuję w Polsce i za granicą w tej materii. Dzięki dobremu przygotowaniu, wycieczka czy nocleg w dzikim terenie, będzie dla Ciebie przyjemnością i wspaniałą przygodą.
Noc w lesie – podstawowe informacje
Zanim się zdecydujesz
Jeśli nigdy wcześniej nie nocowałeś w terenie, to na pierwszy wypad najlepiej wybrać miejsce które dobrze znasz, najlepiej usytuowane tak, żebyś w razie potrzeby mógł szybko i bezproblemowo wrócić do domu. To pozwoli Ci się stopniowo i w sposób kontrolowany oswoić z okolicznościami przyrody w nowych, nocnych warunkach.
Zanim spędzisz swoją pierwszą noc w lesie, możesz nawet spróbować swoich sił w przydomowym ogrodzie lub na działce. Tam bezstresowo przetestujesz swój sprzęt, przekonasz się także na własnej skórze jak wygląda spędzenie nocy pod gołym niebem. W razie jakiejś „wtopy”, na przykład nieodpowiednio dobranego śpiwora, w bardzo łatwy sposób możesz to skorygować, choćby wracając w nocy do domu, bogatszy o nową wiedzę. Jeśli natomiast podobna przygoda spotka Cię gdzieś w odległych ostojach leśnych, będziesz musiał improwizować i może się to skończyć bezsenną i nocą.
Dobrym pomysłem na pierwszą wyprawę, może też być wyjazd w kilka osób lub przynajmniej z jedną osobą towarzyszącą. Na pewno ułatwi Ci to znacząco komfort snu i nie mam tu na myśli przytulania się 😉 Chodzi raczej o sam fakt trudności w zaśnięciu w nieznanym leśnym terenie.
Ja, podczas mojej pierwszej nocy w lesie, nie zmrużałem oka. A to gdzieś niedaleko (pewnie kilka kilometrów dalej, ale w nocy dźwięk niesie się o wiele dalej i łatwiej niż w dzień) zaczął ujadać pies. A to coś zaczęło buszować w pobliskich krzakach. A to gdzieś w głębi lasu strzeliła gałąź. I tak przez całą noc. Myślę, że byłoby mi o wiele łatwiej zasnąć, gdy w pobliżu był ktoś kogo znam i na kim mogę polegać.
Ekwipunek
Co zabrać ze sobą, aby komfortowo spędzić swoją pierwszą noc w lesie? Czytaj dalej.
Namiot lub inna forma tymczasowego schronienia
Mimo że nocowanie pod gołym niebem usianym gwiazdami może być wspaniałą przygodą, to nie w każdych warunkach jest to dobry pomysł. Dobrym nawykiem jest, żeby przed każdą wyprawą w teren, sprawdzić sobie prognozę pogody. Jeśli na terenie w który się wybierasz zapowiadane są przelotne deszcze, to warto zabrać ze sobą płaszcz przeciwdeszczowy. Z drugiej strony w okresie suszy, taki płaszcz będzie tylko zajmował miejsce w plecaku.
To samo tyczy się schronienia i jego rodzaju. Najprostszym i najbardziej oczywistym rozwiązaniem jest oczywiście namiot. Jeśli szukasz dla siebie namiotu, to koniecznie zapoznaj się z testem siedmiu najlepszych, lekkich namiotów jednoosobowych. Jednak nie jest to jedyna opcja. Możesz użyć pałatki, tarpa, koca, a nawet samemu zbudować szałas. Wszystko zależy od tego, jak wielką przygodę chcesz przeżyć 🙂
Tarp ma jeszcze tą przewagę nad namiotem, że możesz obserwować teren wokół siebie, co poprawia komfort i poczucie bezpieczeństwa. Jest też na ogół lżejszy, wymaga jednak trochę wprawy przy rozkładaniu.
Jeśli wybierasz się na wyprawę w okresie letnim, to warto też pomyśleć o moskitierze. Komary i inne robactwo potrafią naprawdę zrujnować dobre samopoczucie.
Śpiwór i karimata
Tutaj także — jak w przypadku namiotu — masz kilka opcji do wyboru. Sam temat wyboru śpiwora jest dość rozległy i zasługuje na osobny artykuł. Najważniejsze żeby był odpowiednio dobrany do panujących warunków i temperatury.
Niektórzy podróżnicy popełniają błąd, myśląc że w miejscach o ciepłym klimacie, nie potrzebują w nocy żadnego dodatkowego okrycia. Jest to wielki błąd, który kosztował bardzo wielu nieprzespaną noc, a w niektórych przypadkach nawet życie. W większości miejsc na świecie, temperatura w nocy spada często do poziomu, który ciężko znieść bez żadnej dodatkowej osłony. Przykładowo, na gorącej pustyni, temperatura w nocy może spaść nawet poniżej zera.
Dlatego upewnij się, z jakimi temperaturami będziesz mieć do czynienia. Na podstawie tej informacji możesz zdecydować czy powinieneś zabrać ze sobą koc, lekki śpiwór czy może porządny śpiwór zimowy.
Jeśli chodzi o karimatę, to tutaj także jest wiele opcji do rozważenia. Możesz zaopatrzyć się w najprostszą karimatę, która jest bardzo lekka, wytrzymała i wielokrotnie sprawdzona w boju. Wadą tego rozwiązania będzie niski komfort noclegu. Możesz też pokusić się na o zabranie ze sobą dmuchanego materaca, który na pewno umożliwi Ci bardziej komfortowy wypoczynek, wiąże się jednak z wyższymi kosztami zakupu i najczęściej także z większą masą.
Nowoczesne rozwiązania tego typu zajmują za to o wiele mniej miejsca w plecaku niż tradycyjna „zwijka”. Z drugiej strony, w razie uszkodzenia, jeśli nie zabrałeś ze sobą sprzętu naprawczego, będziesz musiał zmontować sobie karimatę z liści i gałęzi 😉
Inne ważne rzeczy
Każdy wędrowiec powinien mieć ze sobą przynajmniej jeden nóż. Jako ogólną zasadę należy przyjąć, że ważne elementy ekwipunku, powinniśmy zdublować lub nawet posiadać je w trzech egzemplarzach. Dlatego warto mieć ze sobą drugi, zapasowy nóż, choćby mały scyzoryk, gdyż nóż jest jednym z najbardziej przydatnych i niezbędnych elementów ekwipunku każdego żądnego przygód pasjonata noclegów w terenie.
Kolejnym elementem wyposażenia, które warto zdublować, jest źródło ognia. Ja podczas moich wędrówek mam na ogół przy sobie przynajmniej zapałki i zapalniczkę. Nie ważą dużo, a w razie gdy jedno zawiedzie, mogę użyć drugiego.
Co prawda każdy z nas ma przy sobie smartfon z mapami i kompasem, ale dobrze jednak mieć na podorędziu tradycyjny kompas i papierową mapę. Elektronika jest cudowna i naprawdę jestem nią zafascynowany, ale ma tendencję do odmawiania posłuszeństwa w najmniej odpowiednich momentach. Gdy Twój telefon z jakiegokolwiek powodu zawiedzie, musisz mieć jakiś zapasowy sposób na orientację w terenie.
Wiadomo, że nikt nie nastawia się na to, że podczas wycieczki stanie mu się coś złego. Niestety wypadki się zdarzają. Dlatego w twoim wyposażeniu powinna znaleźć się podstawowa apteczka. Taka apteczka pomoże ci w razie drobnego przecięcia skóry, obtarcia lub ból głowy.
Zachowanie odpowiedniej higieny jest bardzo ważne. Nie należy ignorować tego elementu. Człowiek czysty i zadbany na ogół jest w lepszej kondycji psychicznej niż człowiek zaniedbany i brudny. Czyste zęby, ogolona twarz czy umyte ręce, są podstawą zdrowia i dobrego samopoczucia. Dlatego zabierz ze sobą podstawowe przybory higieniczne, takie jak szczoteczka do zębów, czy mydło.
Jeśli wybierasz się w tereny, na których występuje dzika zwierzyna, na przykład niedźwiedzie, ale także zdziczałe psy, to zabierz ze sobą spray na niedźwiedzie. Jest to bardzo skuteczny środek obrony przeciwko wszystkim dzikim zwierzętom (także tym dwunożnym). Testy i badania wykazały, że spray na niedźwiedzie jest bardziej skuteczny niż broń palna w sytuacji w której trzeba zniechęcić do ataku dzikie zwierzę.
Jedzenie
Tutaj także musisz sam zdecydować, czy wystarczy Ci suchy prowiant i przekąski, czy może chciałbyś zjeść jednak coś bardziej konkretnego. W pierwszym wypadku dobrym pomysłem są wszelkie wysokokaloryczne produkty, czekolada, batony itp. Podczas marszu spalasz bardzo wiele kalorii i potrzebujesz więcej energii i siły. Węglowodany dostarczają dużej ilości energii w stosunkowo krótkim czasie. Temat rozwinąłem w artykule jedzenie w górach
Nie zapomnij też o wodzie czy innym napoju gaszącym pragnienie. Wszelkie płyny są na ogół dość ciężkie w stosunku do swojej objętości, a każdy dodatkowy gram ma kolosalne znaczenie podczas pieszych wędrówek. Dlatego polecam Ci LifeStraw, dzięki której możesz pić wodę bezpiecznie nawet z kałuży. LifeStraw jest tania i bardzo skuteczna. Filtruje ona wodę z wszelkich zanieczyszczeń mechanicznych, a nawet bakterii. Pamiętaj tylko, że nie filtruje ona wody z zanieczyszczeń chemicznych.
Możesz też pokusić się o picie wody bezpośrednio ze strumieni leśnych, czy z roztopionego śniegu, ale w tym wypadku wodę należy bezwzględnie zagotować przed wypiciem i to nie na chwilkę, ale należy jej się dać pogotować kilka, kilkanaście minut. Po takim zabiegu woda powinna być w miarę bezpieczna do picia, jeśli nie jest niesczeszczona chemicznie.
Źródło światła
Kolejną rzeczą, jaką powinieneś ze sobą zabrać na nocną wycieczkę do lasu, jest oczywiście latarka, a najlepiej latarka czołowa. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać to tego, jak bardzo przydatna jest w nocy latarka, więc jeśli nie masz kociego wzroku to musisz o niej pomyśleć.
Na rynku dostępnych jest bardzo wiele modeli latarek czołowych. Jednak najważniejsze cechy to czas pracy na jednej baterii, wytrzymałość i niezawodność konstrukcji. Dodatkowe cechy, takie jak możliwość świecenia w kolorze czerwonym, czy światło pulsacyjne, są już tylko wisienką na torcie.
Jeśli chcesz wydać trochę więcej pieniędzy, to możesz pokusić się o zakup trochę droższego sprzętu. Gdy idziesz tylko na jedną noc, na dobrze sobie znany szlak turystyczny, to raczej nie potrzebujesz jakichś wymyślnych zestawów. Tania (ale dobrej jakości) latarka czołowa w zupełności spełni swoje zadanie. Gdy jednak chciałbyś zdobyć Mont Everest, to warto zainwestować w porządny sprzęt. Weź też ze sobą zapasowe baterie.
Ubranie
Nikogo chyba nie trzeba przekonywać do tego, jak ważne jest ubranie podczas każdej wyprawy. Dobór nieodpowiedniej odzieży w najlepszym razie może sprawić, że przygoda nie sprawi nam takiej satysfakcji jak by mogła. Skostniałe dłonie, czy przemoczone stopy bardzo szybko staną się problemem nr 1 i zamiast rozkoszować się przyjemnością wycieczki, będziesz myślał tylko o tym, że mogłeś jednak wziąć te rękawiczki, o których myślałeś, że na pewno nie będą Ci potrzebne.
W najgorszym razie może doprowadzić nawet do twojej śmierci, czego oczywiście nikt nie chce. Wiadomo – ten rodzaj sławy jest raczej niepożądany przez większość ludzi. Dobrze więc zastanów się co na siebie włożyć.
Jednym z najważniejszych elementów ubrania są buty. Mimo że w butach prawdopodobnie spał nie będziesz, to jakoś trzeba dojść na teren naszego nocnego obozowiska. Może się też zdarzyć, że trzeba będzie wędrować w nocy (takie nocne rajdy w terenie mogą być ciekawym przeżyciem).
Dlatego przyjmij do wiadomości, że na butach nie ma co oszczędzać – wybierz najlepszy produkt, na jaki Cię tylko stać. Dobre buty będą Ci służyły wiele, wiele lat. Z drugiej strony kiepskie buty mogą Cię skutecznie zniechęcić do kolejnych wypraw, a nawet być przyczyną kontuzji.
Nie będę się tutaj wdawał w szczegóły, bo odpowiedni dobór obuwia jest rozległym tematem, który wykracza poza ramy tego artykułu. Jedna ważna rada: na nocną wycieczkę nie zabieraj nowych, dopiero co kupionych butów. Twoje kroki muszą być pewne i zdecydowane, noc nie jest dobrym czasem na testowanie ekwipunku.
Kolejnym ważnym elementem ubrania jest nakrycie głowy. W zimnym klimacie zabezpiecza ono przed wychłodzeniem, a głowa i jej okolice są bardzo mocno ukrwione, co powoduje, że straty ciepła są tutaj największe. Z kolei w ciepłym klimacie dobre nakrycie głowy zabezpiecza przed bezpośrednim działaniem promieni słonecznych.
Nadmierne wystawianie się na słońce, może doprowadzić do udaru słonecznego, który jest bardzo niebezpieczne. Wiadomo że w nocy nie masz się co obawiać słońca, ale w większości przypadków będziesz się musiał dostać na miejsce jeszcze za dnia.
Dobrym uzupełnieniem czapki czy kapelusza może być kaptur. Można go stosować zamiennie z nakryciem głowy lub razem z nim, dając sobie w ten sposób dodatkową warstwę ochrony.
Ogólna zasada jest taka, że w nocy temperatura powietrza na ogół spada, niezależnie od długości i szerokości geograficznej. Ponadto, gdy ułożysz sie do snu, to ze względu na brak ruchu, zaczniesz odczuwać chłód o wiele bardziej niż gdybyś maszerował. Z tego powodu weź – na wszelki wypadek – ciepłe ubranie.
Ważnym elementem garderoby jest bielizna i tutaj polecam zabrać ze sobą jej zmianę – przynajmniej koszulkę i skarpety, które zakładamy do spania. Układanie się do snu w śmierdzącej potem podkoszulce to raczej średnia przyjemność.
Nie zapomnij o… telefonie komórkowym.
Może będziesz zaskoczony, ale według mojego doświadczenia najważniejszą rzeczą, jaką możesz zabrać ze sobą na każdą wycieczkę, czy to w góry czy do lasu, tak w dzień jak i w nocy – jest telefon komórkowy. Telefon to twoje centrum informacyjne, nawigacja, komunikator, odtwarzacz multimedialny, latarka, a w sytuacjach ekstremalnych może nawet posłużyć jako sposób na rozpalenie ogniska.
W normalnych warunkach będziesz go używać jako mapy, korzystając z funkcji GPS. Jest wiele ciekawych aplikacji, które możesz użyć jako turysta lub prepper. Najważniejsze z nich to mapy. Pamiętaj jednak żeby najpierw upewnić się, że mapy działają w trybie offline, bo w wielu odległych miejscach nie ma dostępu do internetu, szczególnie tyczy się to gór.
Najpopularniejsze mapy dostępne na smartfony to mapy Google. Nie są one jednak najlepszym wyborem dla turysty. Potrzebują stałego połączenia internetowego, żeby prawidłowo działać. Dlatego do celów nawigacji podczas pieszych wypraw, proponuje Ci aplikację mapy.cz, która jest dostępna za darmo na telefony Android i iPhone.
Aplikacja nie kosztuje ani grosza, jest często aktualizowana i pokazuje nawet bardzo wąskie ścieżki, których próżno szukać na innych mapach, nawet wojskowych. Dzięki niej możesz bez stresu zejść z głównego szlaku, bo poprowadzi Cię do celu jak po sznurku. Możesz też zabrać ze sobą mapę w wersji papierowej oraz kompas i wprawiać się w marszu na azymut.
Jeśli wybierasz się na dłuższą wyprawę, pomyśl o zabraniu ze sobą power banku, dzięki któremu naładujesz swój smartphone w każdych warunkach, nawet będąc z dala od cywilizacji.
Przepisy odnośnie biwakowania w polskich lasach
Niestety, polskie lasy pod względem przepisów nie są zbyt przyjazne dla tych którzy chcieliby rozbić się z biwakiem „na dziko”. Nie można też rozpalać ogniska – poza wyznaczonymi miejscami. Mało tego, nawet w wyznaczonych miejscach, nie można używać do rozpalenia ogniska, zebranego w lesie chrustu i suchych gałęzi. W drewno trzeba się zaopatrzyć samemu. Taka sytuacja nie napawa optymizmem.
To co wolno jak nic nie wolno?
Mimo, że na pierwszy rzut oka, polskie przepisy w dziedzinie obozowania w lasach nie zachęcają, to jednak jest kilka furtek z których możemy skorzystać, jeśli chcemy spędzić noc w lesie. Po pierwsze w wielu lasach istnieją wyznaczone miejsca biwakowe i pola namiotowe. Nie są to niestety najczęściej obszary dzikie, ponadto biwakowanie w takich miejsca wiąże się z opłatami. Odpada więc najciekawszy aspekt nocowania w lesie – czyli przeżycie spontanicznej przygody.
Na miejscach wyznaczonych do biwakowania i polach namiotowych, będziemy mieli zapewne do czynienia z sąsiadami, ich dziećmi oraz szczekającymi psami. Można więc zapomnieć o wypoczynku i przygodzie, chyba że za przygodę uznamy opatrywanie oparzeń sąsiada, który „po pijaku” wpadł w ognisko. Nie polecam.
Biwakowanie w lesie jest zabronione, ale przepisy nie określają, czym jest, a czym nie jest biwakowanie. Rozbijając więc namiot w lesie „na dziko”, nie możemy być pewni czy postępujemy zgodnie z przepisami czy nie, choć w razie kontroli prawie na pewno w takiej sytuacji dostaniemy mandat, bo jest to dość ewidentny przypadek. Czy jednak spanie pod chmurką na karimacie w lesie jest już biwakowaniem? Ustawodawca tego nie określa.
Jeśli więc masz żyłkę ryzykanta i nie szkoda Ci kilku stówek na ewentualny mandat, to możesz spróbować szczęścia. Także matematyczna szansa, że napotkamy leśniczego gdzieś w odległych ostępach leśnych jest bliska zeru. Pamiętaj tylko żeby zachować minimum kultury i dobrego wychowania. Nie śmieć, nie dewastuj przyrody, uważaj na źródła otwartego ognia czyli:
Leave No Trace
Podczas wypraw stosuj zasadę Leave No Trace, czyli w wolnym tłumaczeniu – nie pozostawiaj po sobie śladu. Oto podstawowe założenia tej filozofii:
- Planuj z wyprzedzeniem i przygotuj się
- Podróżuj i obozuj na trwałych powierzchniach
- Pozbywaj się odpadów w odpowiedni sposób
- Zostaw to, co znajdziesz
- Zminimalizuj wpływ ogniska na otoczenie
- Szanuj dziką przyrodę
- Bądź wyrozumiały dla innych odwiedzających
Żeby było jasne – nie zachęcam do łamania prawa, po prostu przepisy są tutaj niejasne i nie wiadomo w którym momencie łamiemy prawo, a w którym jeszcze nie.
Nocowanie w lesie na dziko – program pilotażowy, czyli idzie ku lepszemu [AKTUALIZACJA]
Od 21 listopada 2019 r. do 23 listopada 2020 r. trwa w Polsce specjalny okres pilotażowy. Zgodnie z założeniami programu, wyznaczono w polskich lasach specjalne obszary, w których można legalnie obozować „na dziko”. Na razie są to niewielkie obszary, ale być może po zakończeniu okresu pilotażowego, ulegnie to zmianie. Miejmy nadzieję.
W granicach wyznaczonych obszarów (czerwone pola na mapie) można biwakować w dowolnym miejscu, w grupach do 4 osób i nie dłużej niż 2 noce z rzędu. Trzeba jednak powiadomić o tym nadleśnictwo, choćby za pomocą poczty elektronicznej. W chwili obecnej w wyznaczonych obszarach nie można używać otwartego ognia, tak że odpada poranna kawa.
W programie pilotażowym „Noc w lesie” nastąpiły spore zmiany. Od maja 2021 roku został on znacząco rozszerzony. Od tej daty w programie bierze udział aż 425 nadleśnictw o łącznej powierzchni ponad 600 tys. hektarów. To naprawdę ogromny postęp w porównaniu do poprzedniego pilotażu.
Ciągle jednak obowiązuję pewne ograniczenia. Ogień można rozpalać wyłącznie w wyznaczonych do tego miejscach, a kuchenki gazowej wolno używać tylko w niektórych rejonach. Jeśli podróżujecie w grupie większej niż 9 osób, należy także uzyskać pisemną zgodę nadleśnictwa (można e-mailowo).
W odnalezieniu miejsc na nocny biwak, pomoże Ci aktualna mapa interaktywna nadleśnictw biorących udział w programie pilotażowym Lasów Państwowych „Zanocuj w lesie”.
Poniżej mapa w formie statycznej.
Nocleg w lesie za granicą
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby spróbować przeżyć swoją pierwszą noc w lesie za granicą. W Europie istnieje kilka krajów o bardzo liberalnych przepisach odnośnie biwakowania w lesie.
Prym wiodą tutaj kraje skandynawskie. Obowiązuje tam bowiem Allemansratten, czyli „prawo wszystkich ludzi” do kontaktu z naturą. W Norwegii, Szwecji i Finlandii możemy nocować praktycznie wszędzie, w odległości od 150 m od najbliższych zabudowań i nie dłużej niż 2 dni w jednym miejscu. Podobnie sytuacja wygląda w Islandii, z tym że ostatnio trochę zaostrzono przepisy w tym względzie, z powodu nieodpowiedzialnego zachowania niektórych turystów.
Także w Estonii można nocować niemalże w dowolnym miejscu. Na Litwie i Łotwie można nocować praktycznie wszędzie poza parkami narodowymi.
W niektórych krajach spanie na dziko, mimo że przypisy tego częściowo zabraniają, jest tolerowane. Są to szczególnie kraje Europy wschodniej, takie jak Rosja, Białoruś, Ukraina czy Słowacja.
Więcej informacji na temat biwakowania za granicą znajdziesz tutaj
Kilka słów na koniec
Planowanie jest szczególnie ważne podczas nocnych wędrówek, czy to do lasu czy gdziekolwiek indziej. O ile w dzień najczęściej jesteś w stanie szybko naprawić swoje błędy czy to w nawigacji, czy inne, o tyle w nocy każda pomyłka może mieć katastrofalne skutki. Dlatego zawczasu zaplanuj swoją trasę oraz dobrze przygotuj wyposażenie. Szczególnie dobrze zadbaj o źródło światła i zapasowe baterie. Dobre planowanie sprawi, że Twoja pierwsza noc w lesie, będzie przyjemnością i miłym przeżyciem, które będziesz wspominać z przyjemnością.
Do zobaczenia na szlaku!
Mój pierwszy raz samotnie w lesie to środek Parku Narodowego. Nawet zasięgu nie było. A miejsce i okolica były mi nieznane. +5 stopni rano, od razu pierwszy test namiotu, maty i śpiwora. Wszystko zagrało więc zabrane dodatkowe wyposażenie było zbędne. Do spania w lesie polecam się zamaskować czyli śpiwór i namiot, jeśli go zabieramy w plecaku. Nigdy karimata! Starczy nadmuchiwany materac typu 3D. Ok. 150 zł, waży ok 500 gram i ma złożony objętość jednego litra. W kieszeni bojówek się mieści. Namiot niestety to ok 1,5-2,5 kg i ok 10 litrów objętości. Jeśli nie chcemy zwracać na siebie uwagi to plecak nie powinien być większy niż 30 litrów prawdziwych. I tu dochodzimy do śpiwora. Kupcie najlepszy syntetyczny na jaki Was stać. I o masie 700-800 gram. Po spakowaniu zajmie ok 5 litrów objętości plecaka. Jeśli będzie dobrej klasy w odzieży termicznej średniej klasy wyspicie się nawet przy +2 stopniach. W takim byle jakim przy +10/12. Jeśli zdecydujecie się na tarp zamiast namiotu można sporo miejsca oszczędzić w plecaku. Z linkami, śledziami jego masa nie przekroczy kilograma i zajmie max 2 litry objętości. Odzież do snu, termiczna zmieści się w 2 litrowym worku i waży 0,5 kg. Jeśli jesteście pewni pogody to możecie nawet z tarpa zrezygnować. Rano jest chłodniej więc coś cieplejszego trzeba zabrać. Ja zabieram kurtkę softie. 2 litry, 0,5 kg a grzeje i jest nieprzewiewna. Od deszczu mam tanie poncho. 1 litr, 0,4 kg.
Teraz zsumujemy. Materac, śpiwór i zestaw do snu to 7-8 litrów objętości i 1,8 kg wagi. Z ocieplaczem/ kurtką i poncho 10-11 litrów i 2,7 kg. Z typowym namiotem ok. 20-22 litry i 4,3-5,2 kg, z tarpem 12-13 litrów i 3,7 kg. Jak widać z tarpem 18 litrowy plecaczek nam wystarczy. Taki plecak nie rzuca się w oczy. Namiot wymaga takiego 30 litrowego a ten bardziej zwraca uwagę. Jeśli można wybierzmy na sen skraj lasu. Zwierzęta tam wychodzą o świcie i zmroku na ok 1,5 godziny każdorazowo. Większość nocy prześpimy nie nękani ich obecnością a i nasza obecność najmniej na ich życie wpłynie. Starajcie się nie używać w nocy światła. Wy niewiele z jego pomocą zobaczycie a ujawnicie swą obecność w lesie. A widziałem już wszystko. Nawet biegaczy w środku puszczy o 2 w nocy. Różnych, nie do końca normalnych, ale niegroźnych ludzi w nocy snujących się po lasach. Sporadycznie ale się zdarza. Więc obozujcie przynajmniej kilkanaście na metrów od ścieżek. Tuż przed świtem w lesie można spotkać biegaczy, rowerzystów. Czasem leśniczego.
Wybieranie miejsca na nocleg po zmroku jest nienajlepszym pomysłem. Rano można się zdziwić. Dobrą praktyką jest wybrać je kilka godzin wcześniej, obejrzeć okolicę. Nawet przygotować podłoże pod materac. Kolację zjeść przynajmniej kilometr dalej bo zapachy ściągają zwierzęta, głównie dziki. Siku zrobić 200 metrów od nawietrznej lub przynajmniej tam pochodzić by drapieżniki poinformować o naszej obecności to ominą nas z daleka. Tak spałem na terenach wilków ale nigdy ich nie zobaczyłem. Ślady wskazują iż nigdy bliżej niż 150 metrów nie podeszły. Człowiek w nocy w lesie płoszy im pokarm. W naszym pobliżu nic nie upolują. Szybko więc idą tam gdzie zwierzyna przed nami uciekła. Dziki ryjąc potrafią się zbliżyć. Jak nas usłyszą to przerażone uciekają. Najbardziej uciążliwe są komary. A najbardziej niebezpieczne w lesie są kleszcze.
Dzięki za rzeczowy i wyczerpujący komentarz, widać że znasz się na rzeczy.
Od siebie mogę dodać, że na komary najlepszą odpowiedzią będzie bivy albo mały namiot jednoosobowy z moskitierą.
Witajcie,
Myślę, że lepiej kilka kilogramów więcej, ale wygodnie. Nic nie psuje samopoczucia bardziej niż brzęczące komary lub ból pleców od twardego podłoża.
Na pewno, do mnie komary po prostu lecą z całej okolicy, mam w sobie jakąś tajemną moc która je przyciąga. Szkoda że zamiast komarów nie przyciągam tak ładnych dziewczyn albo pieniędzy 🙂
W Polsce jak zwykle nic nie można, przepisy sa takie że aż się odechciewa.
Nie jest tak zle ja czasem biore namiot i sobie rozbijam w jakims zagajniczku 😉
Ach te nocne klimaty…
w polsce nie mozesz palic w lesie ognia
A mnie w ten weekend spotkała niezwykła przygoda. Test nowego namiotu prosto z Chin (przeszedł go pozytywnie). Akurat postanowiłem spać na legalu czyli nie w lesie czy Parku Narodowym ale na polu. Polu które zakupione zostało jako inwestycja nie wiadomo kiedy i już jest zarośnięte drzewami 25 letnimi. Pole, dokładnie wiele pól, około 1,5×1,5 km ma ten obszar. Na tym terenie tylko 5 siedlisk/domów. I 2 wiochy na skraju. Jako że to pole wg. prawa to na legalu można ogniska palić :)) Tak, nie każdy teren z drzewami to las :))
Teren przepiękny. I pod namiot i pod hamak. Że dopiero teraz go znalazłem…
No i w nocy gdy miałem paraliż senny to coś chciało wtargnąć mi do namiotu. Koszmarne przeżycie. Obudzony jesteś ale nie możesz się ruszyć. A tu coś atakuje namiot. Jęknąłem. Przestało.
Od razu wiedziałem. LIS. W nocy miała być burza to od strony wiatru postawiłem tarp jako osłonę. Od drugiej strony powiesiłem siatkę maskującą (od strony otwartego terenu – polanki). Każde zwierze by to zniechęciło. Tarp szeleści, siatka się kołysze.
Dodam, że nic do jedzenia nie miałem poza wodą w butelkach. Nic dzień wcześniej nie jadałem. W namiocie były buty – te lisy lubią kraść do zabawy.
Dziki, łosie, jelenie, sarny, borsuki, bobry, psy, nawet wilki zdarzyło się spotkać w nocy (na koncie mam 1200+ noclegów w terenie, z tego 1000+ samotnych, w końcu 30+ lat to robię). Nigdy, przenigdy żaden zwierzak nie był tak bezczelny jak ten lis.
Poszukałem w sieci. Takie lisy mieszkają w pobliżu siedzib ludzkich. Te w głębi lasu człowieka się boją.
Zawsze biwakowałem z dala od siedzib ludzkich więc takich lisów nie spotkałem. Choć owszem czasem opowieści słyszałem. Te w lasach ludzi się boją.
Człowiek całe życie się uczy.
Tak więc rady – pierwszy biwak blisko domu nie koniecznie będzie spokojny.
Aha, po tym ataku gdy paraliż minął po prostu obróciłem się w śpiworze i zasnąłem. Założyłem że zwierzak się spłoszył i nie wróci.
Na przyszłość? Chyba kupię flashbanga. Te cywilne maja 120-140 dB. Zrobię pułapkę saperską. Jak lis ją odpali to odechce mu się zbliżać do mnie. Oczywiście spać będę w stoperach :)))
Nieźle 🙂 Dobrze że lis nie był wściekły, bo wtedy naprawdę mogły by być kłopoty.
Normalny leśniczy jak spotka cię na dziko w lesie i widzi że jesteś ogarnięty to tylko powie żeby po sobie posprzątać i pójdzie, nawet jeśli jakieś mini ognisko miałem to zawsze tak żeby nie rzucało się w oczy i nie przeszkadzało do spania polecam hamak małe to i łatwe tylko tarp może się przydac w razie w pozdr
Jak najbardziej, trzeba tylko nie mieć pecha i trafić na tego normalnego 🙂 Poza tym jeśli ktoś chodzi po polskich lasach, to prędzej czy później trafi na ślady po wycince i tam prawie zawsze drwale palą wielkie ognisko, więc jeśli leśniczy pozwala im, to czemu miałby nie pozwolić nam?
Co do drwali, to oni często pozostawiają te ogniska bez opieki, te większe potrafią się tlić po kilka dni.