- 1 Jakie jedzenie zabrać ze sobą na pieszą wędrówkę w góry?
- 2 Jedzenie w góry
- 3 Gotowanie w plenerze może sprawić wielką frajdę, jednak nie zawsze mamy na to czas i ochotę. Co powinieneś zrobić jeśli masz ochotę na ciepły posiłek, a nie masz ochoty na gotowanie?
- 4 Jakie jeszcze aspekty żywieniowe powinieneś wziąć pod uwagę planując pieszą wyprawę?
- 5 Odpowiednie nawodnienie organizmu.
- 6 Słowo podsumowania
Jakie jedzenie zabrać ze sobą na pieszą wędrówkę w góry?
Jedzenie w górach, jak i podczas każdej dłuższej wyprawy jest bardzo ważne. Podczas intensywnej wędrówki, zapotrzebowanie na energię i kalorie znacznie wzrasta. Odpowiednie pożywienie utrzyma Cię w dobrej kondycji, da Ci siłę i energię do kontynuowania wyprawy. Gdy burczy Ci w brzuchu, to nawet najpiękniejsze widoki nie wywrą na Tobie większego wrażenia. Twoje myśli będą nieuchronnie kręciły się wokół jedzenia.
W tym artykule skupię się bardziej na tym jakie jedzenie zabrać ze sobą w góry, niż jak je tam zdobyć. Jeśli jednak bardziej interesuje Cię odpowiedź na pytanie „jak zdobyć jedzenie w górach” – daj mi znać w komentarzu. Przymierzam się do napisania dużego artykułu na ten temat.
Podczas moich wycieczek testowałem różne rodzaje pokarmów i potraw. Chciałbym się z tobą podzielić spostrzeżeniami na ten temat. Postaram się tutaj odpowiedzieć na pytanie: jakie jedzenie powinieneś zabrać ze sobą podczas pieszych wędrówek w góry?
Odpowiedni dobór pożywienia jest dość ważny, dlatego jednym z najważniejszych pytań jakie powinieneś sobie zadać jest jest: na jak długo planujesz swoją wyprawę? Od odpowiedzi na powyższe pytanie w dużej mierze zależy to, jaki rodzaj jedzenia powinieneś ze sobą zabrać. Inne pożywienie lepiej sprawdzi się na krótkiej, jednodniowej wyprawie, a inne na tygodniowym wypadzie.
Ciekawostka: już wieki temu rdzenni mieszkańcy obu Ameryk, gdy wyruszali w dłuższą podróż, zabierali ze sobą tak zwany pemikan (pemmikan). Była to mieszanka energetyczna składająca się głównie z suszonego mięsa, owoców, tłuszczu oraz czegokolwiek co było pod ręką, a co dawało niezbędną energię do podróży i polowania. Pemikan można przygotować samemu, ale ten rodzaj prowiantu nie zawsze i nie każdemu smakuje, więc dla większości ludzi, nie szukających kulinarnych przygód, bezpieczniej będzie zabrać ze sobą dobre i sprawdzone batony energetyczne.
Jedzenie w góry
Na początek dość ważna ogólna zasada jeśli chodzi o jedzenie w górach: nie zabieraj więcej jedzenia niż faktycznie jesteś w stanie zjeść. Nieraz złapałem się na tym, że po wyprawie wypakowywania z plecaka połowę rzeczy których nie zjadłem. Jak już wspominałem, miejsce w plecaku nie jest nieograniczone, nie ma też potrzeby noszenia dodatkowego i niepotrzebnego ciężaru. Z biegiem czasu nabierzesz wprawy w ocenie tego ile jedzenia zabrać ze sobą.
Jedzenie jakie należy ze sobą zabrać na jednodniową wyprawę.
Najlepsze jedzenie jakie możesz zabrać ze sobą na jednodniową wyprawę to możliwie najbardziej kaloryczne bomby energetyczne. Jedzenie które można jeść bez podgrzewania, prosto z plecaka czy kieszeni, jest tutaj najlepszym wyborem. W trakcie krótkiej wyprawy najczęściej nie opłaca się zabierać ze sobą przyrządów do gotowania, bo są one ciężkie i zajmują dużo miejsca.
Podczas marszu potrzebujesz dużo energii których dostarczą Ci węglowodanów oraz tłuszczów (węglowodany “spalają się” w tłuszczach). Z tego powodu zabierz ze sobą produkty które zawierają cukier, w tym także słodkie napoje:
- czekolada
- batony
- suszone owoce
- orzechy
- cukierki
- słodka kawa lub herbata
Moim osobistym przysmakiem są przygotowane w domu kanapki z masłem orzechowym i miodem. Wszelkie inne przyrządzone “na bogato” kanapki także będą dobrym wyborem. Dają one dużo niezbędnej energii i możesz przyrządzić je tak jak lubisz.
Podczas marszu lubię też mieć gdzieś w łatwo dostępnej kieszonce jakieś cukierki, na przykład landrynki. W ten sposób mogę sięgnąć po niezbędne kalorie bez zatrzymywania się.
Możesz też pokusić się o jedzenie owoców i innych smakołyków które znajdziesz na szlaku. Jednak tutaj musisz być absolutnie pewny że są to owoce nadające się do jedzenia i że się nimi nie otrujesz.
Jedzenie które należy zabrać ze sobą na wyprawy z noclegiem
Podczas kilkudniowej wyprawy ciepły posiłek podniesie Twoje morale i doda Ci niezbędnej energii. Najprościej jest zabrać ze sobą kilka pętek kiełbasy i usmażyć je nad ogniskiem. Kiełbasa z ogniska jest pyszna, o czym pewnie wie każdy Polak 😉
Inną „potrawą”, którą czasem przyrządzam, jest pojedynczy ziemniak zawinięty w folię aluminiową. Zanim owinę ziemniaka folią, dodaję łyżkę masła, kawałem cebuli, trochę soli, czasem jakieś mięsko, na przykład boczek. Taką „bombę” wrzucam bezpośrednio w żar i za 30-60 minut (tutaj potrzebna jest wprawa w ocenie sytuacji), mam pysznego, parującego ziemniaka.
Z różnych przyczyn nie wszędzie jednak można rozpalać ognisko. Czasem nie zezwalają na to przepisy, czasem zwyczajnie jest zbyt mokro lub brakuje odpowiedniego paliwa. Z tego powodu warto pomyśleć o zabraniu ze sobą turystycznej butli do gotowania. Takie butle występują w bardzo wielu rodzajach i wielkościach – od bardzo małych niemal kieszonkowych, po ogromne i skomplikowane zestawy których nie powstydziłaby się restauracyjna kuchnia.
Oczywiście w trakcie wypraw w góry i innych pieszych wycieczek w teren, powinieneś postarać się znaleźć takie które rozwiązanie które jest jednocześnie praktyczne i wydajne.
Tutaj ważna uwaga: upewnij się że dysponujesz odpowiednią ilością paliwa niezbędną do podgrzania i ugotowania jedzenia które zabrałeś. Jeśli na puszce fasoli jest napisane że należy podgrzewać ją przez pół godziny, a ty masz paliwa tylko na 15 minut, to będziesz musiał się zadowolić niedogotowanym jedzeniem lub pozostać głodnym. Tyczy się to szczególnie małych turystycznych podgrzewaczy które dysponują stosunkowo niewielką ilością paliwa.
Gotowanie w plenerze może sprawić wielką frajdę, jednak nie zawsze mamy na to czas i ochotę. Co powinieneś zrobić jeśli masz ochotę na ciepły posiłek, a nie masz ochoty na gotowanie?
Cóż, zaopatrzenie w żywność od tysiącleci było jednym z największych problemów logistycznych każdej armii. Nawet najlepiej uzbrojony żołnierz nie będzie w stanie dobrze walczyć jeśli będzie głodny. Mówi się nawet że armie maszerują na brzuchach. Współczesne armie posiadają opracowane niemal do perfekcji racje żywnościowe, zwane w skrócie MRE. Można je kupić w bardzo wielu smakach i rodzajach.
Na rynku dostępna jest szeroka gama potraw, tak że na pewno znajdziesz coś dla siebie. Wiele pakietów posiada także w zestawie specjalny chemiczny podgrzewacz. Wystarczy wlać odrobinę wody, odczekać chwilę i mamy pyszną, gotową do spożycia ciepłą zupę, spaghetti czy nawet kawę. MRE są tak obliczone, aby zachować wysoką kaloryczność i wartości odżywcze przy stosunkowo niewielkiej masie i objętości. Są jednak stosunkowo drogie, więc tutaj warto sobie wyważyć czy zasobność naszego portfela jest odpowiednia, czy raczej przygotujemy nasze jedzenie sami.
Inną opcją gotowych posiłków, jest żywność liofilizowana. Jest to żywność smaczna i pełnowartościowa, od zwykłego pożywienia różni się tylko mniejszą zawartością wody (o około 90%). Woda usuwana jest w procesie liofilizacji, w bardzo niskiej temperaturze, dzięki czemu zachowuje swoje walory odżywcze i smakowe.
Jest to opcja nie najtańsza, za jeden taki posiłek musimy zapłacić kilkadziesiąt złotych. Można na to jednak popatrzeć z innej perspektywy – dobry posiłek liofilizowany, porównywalny jest cenowo z posiłkiem w restauracji. Można więc porównać zjedzenie takiego posiłku z wyjściem do restauracji.
Jakie jeszcze aspekty żywieniowe powinieneś wziąć pod uwagę planując pieszą wyprawę?
Ważnym elementem jest też temperatura powietrza w jakiej przyjdzie Ci wędrować. Kilkakrotnie zdarzyło mi się, że przygotowane z pieczołowitością w domu kanapki z serem, po kilku godzinach w upale zamieniały się w roztopioną tłustą kulę. Uwierz mi że, jedzenie takiej kanapki nie należy do przyjemności.
Jeżeli podróżujesz w miejscu w którym panuje wysoka temperatura, dobrym pomysłem może być zabranie ze sobą świeżych owoców. Owoce takie jak jabłka, nie tylko gaszą pragnienie, ale dostarczają ważnej dla zachowania odpowiedniej ilości energii fruktozy i składników odżywczych.
Wcześniej wspominałem już o napojach energetycznych i kawie. Uwielbiam kawę, ale uważam że do pieszych wycieczek, szczególnie w góry, bardziej nadaje się yerba mate. Nie wiem czy to tylko moje subiektywne odczucie, ale po wypiciu yerba mate dostaję takiego “kopa”, że mogę iść nawet kilka godzin – nawet w trudnym terenie – bez odpoczynku. Ten napój nie wszędzie jest popularny, ale dziś w internecie można kupić wszystko. Yerba mate nie smakuje też każdemu, więc jeśli nigdy nie kosztowałeś tego napoju to przetestuj jej smak przed wyprawą.
Możesz też zabrać typowe napoje energetyczne, na przykład Red Bull, pamiętaj jednak że, mają one złą sławę, jeżeli chodzi o ich wpływ na zdrowie. Wybór należy do Ciebie.
Odpowiednie nawodnienie organizmu.
Na każdą wyprawę którą planujemy na dłużej niż kilka godzin, MUSIMY zabrać ze sobą wodę lub inny napój gaszący pragnienie. Człowiek może przeżyć zadziwiająco długo bez jedzenia, ale tylko około 3 dni bez wody. Pisałem o tym w artykule pod tytułem „Objawy odwodnienia i jak mu zapobiegać„
Woda jest to pierwsza rzecz o której należy pomyśleć. Zależnie od warunków atmosferycznych i pogody oraz intensywności marszu i wysiłku, należy liczyć od 3 do nawet 6 litrów wody na osobę w ciągu jednej doby. Jest to dość spora ilość, a miejsce w plecaku nie jest nieograniczone. Jeśli nawet pomieścisz gdzieś kilkanaście litrów wody, to dźwiganie takiego ciężaru nie należy do przyjemności. Aby temu zaradzić, możesz pomyśleć o zabraniu ze sobą filtr do wody.
Nawet podczas spokojnego marszu, zapotrzebowanie organizmu na płyny gwałtownie wzrasta. W większości przypadków powinieneś pić więcej niż wydaje Ci się że musisz, nawet jeśli nie czujesz pragnienia. Oczywiście nie należy z tym przesadzać. Lepiej jednak wypić trochę za dużo niż zbyt mało. Mówi się że gdy odczuwasz pragnienie to już w tym momencie jesteś odwodniony.
Pij więc tyle aby nie czuć pragnienia. Ta zasada wydaje się prosta, a nawet banalna, jednak sam niejednokrotnie łapałem się na tym że nie sięgałem po wodę przez wiele godzin. Nagle okazywało się że jestem bardzo spragniony, a to z kolei znaczyło że byłem odwodniony. Odwodnienie z kolei powodowało szybsze zmęczenie i ogólny dyskomfort. Tego dyskomfortu czasem nie idzie “wyczuć” od razu, bo narasta stopniowo i niepostrzeżenie. Dopiero po ugaszeniu pragnienia i uzupełnieniu utraconych płynów, zorientujemy się że piliśmy zbyt mało. Nagle wracają siły i energia.
Słowo podsumowania
Mam nadzieję że z tego artykułu dowiedziałeś się najważniejszych rzeczy na temat najlepszego jedzenia podczas wypraw w góry. Najważniejsze jest tutaj odpowiednie nawodnienie organizmu. Na krótkich wycieczkach, dobrym wyborem jest suchy prowiant, wysokokaloryczne słodycze i słodkie napoje zawierające kofeinę.
Podczas dłuższych wędrówek możesz podjąć się samodzielnego przygotowywania posiłków. Jeśli się na to zdecydujesz, to zaplanuj dobrze wszystkie aspekty związane z gotowaniem i podgrzewaniem pokarmów na świeżym powietrzu.
Dobre jedzenie wpływa pozytywnie na morale i pozwala w pełni cieszyć się wyprawą. Nawet najpiękniejsze widoki nie sprawią Ci radości, jeśli doskwiera Ci głód.
Do zobaczenia na szlaku!